Pages

czwartek, 8 maja 2014

Warszawa- pokaz VIP/ Relacje i Zdjęcia !

Chcę w tym poście wszystko wam przedstawić z koncertu VIP i nie tylko :-) Przejdźmy do posta:

28 kwietnia- ogłoszenie wyników konkursu:
Brałam udział w konkursie na wejściówki VIP na blogu " Violetta2Polska ", sama wiedziałam że mam zerowe szanse, ale się widocznie udało. O godzinie 21.00 wchodząc na owego bloga, zobaczyłam że zostały ogłoszone wyniki. Klikam w posta, dość zdenerwowana czy to właśnie ja ;) Zostały zamieszczone tam cztery wygrane osoby, a jedną z nich byłam ja! Nawet nie wiecie do wtedy czułam, to był bardzo szczęśliwy dzień ;)



29 kwietnia
Przychodząc, ze szkoły zauważyłam na parapecie dość dużą kopertę. Od razu wzięłam się za otwieranie i co widzę ? Wejściówki! Tak to na prawdę one :) Moja radość była naprawdę wielka, od razu poinformowałam o tym mamę i cieszyłyśmy się razem.


Czytajcie Dalej. Poniżej to co działo się na pokazie VIP i wiele ciekawych zdjęć ;)


4 maj
Wstałam wcześnie rano, już o 5.30, a dlaczego tak wcześnie?  Gdyż wyjeżdżaliśmy do Warszawy tego samego dnia, by jeszcze troszkę pozwiedzać. Więc zaczęłam się pakować, ubrania itp. O godzinie 9:30 wyruszyliśmy. Podczas podróży bardzo się nudziłam, gdyż trwała ona ponad 4 godziny, ale czego się nie robi dla Violetty ;) Hotel "noclegi Okęcie. Magnolia " do którego koło 14:00 dotarliśmy i gdzie mieliśmy nocować okazał się całkiem ładny.
Rozpakowałam się i mogliśmy iść zwiedzać Warszawę. Kupiliśmy bilet na tramwaj i pojechaliśmy do Pałacu Kultury i Nauki, który w tv wydaje się większy ;) Kupiliśmy bilety i windą pojechaliśmy na 30 piętro, z którego były naprawdę śliczne widoki, było widać zamek królewski, stadion narodowy i wiele innych zabytków. Obejrzeliśmy z góry stolicę  z każdej strony i udaliśmy się ponownie do windy by zjechać na parter. Moi rodzice wymyślili, że na nogach pójdziemy do zamku królewskiego, a ja tylko westchnęłam... Wydawał on się blisko, ale wcale tak nie było. Szliśmy i szliśmy, aż w końcu zaczął padać deszcz, chwila odpoczynku ;) Zrobiliśmy kilka zdjęć i poszliśmy do Złotych Tarasów. Galeria była na prawdę piękna i wielka! Miała ona kilka pięter takich jak: -2, -1, 0, 1, 2 ,3, ale na szczęście na każde piętro wyjeżdżało się schodami. Poszliśmy do kilku sklepów z ubraniami i do Multikina zobaczyć, czy już coś jest gotowe, ale była pustka, trochę się wystraszyłam że pokaz na następny dzień się nie odbędzie. Później poszliśmy do restauracji. Ok godziny 21.00 poszliśmy na tramwaj, który szybko się zjawił ale o godzinie 21.10 coś się stało bo tramwaj stanął, nikt nie wiedział czy ma wysiąść czy czekać. Ale niestety wszyscy musieli wysiąść gdyż zdarzył się wypadek. Gdy już dotarliśmy do hotelu zmęczona poszłam spać.










5 maja- ile emocji!
I w końcu ten jedyny nie powtarzalny dzień nadszedł!
Rano ubrałam się i zaczęliśmy się pakować, gdyż o 11.00 musieliśmy opuścić hotel, gdyż kolejne osoby wchodziły na nasze miejsce. No więc udaliśmy się do Złotych Tarasów na resztę dnia. Gdy już byliśmy w Złotych Tarasach poszliśmy oczywiście na zakupy, trwały one jakieś 4 i pół godziny. Były przerwy między zakupami takie jak na przykład pójście na obiad. Ja przez pierwsze pół godziny, które byliśmy w galerii udałam się do Multikina. I co zastałam? Czerwony dywan, wielki plakat Violetty na ścianie, tekturowa postacie, które były oświetlone i wielką scenę " ON BEAT ". I zaczęła się sesja, gdyż musiałam przy każdej postaci mieć zdjęcie ;-) I mijały godziny 13,14,15 itd. Poszłam się przebrać i o godzinie 17.00 udałam się do kina, gdyż wszystko zaczynało się o 18.00. No ale ponieważ trwały próby tańca i inne przygotowania trzeba było czekać przy innych salach kinowych. Wszyscy o godzinie 18.00 zebrali się pod salą kinową, musieliśmy wszyscy czekać do 18.15 gdyż wtedy zaczęli nas wpuszczać, podczas tych 15 minut zdążyłam poznać dziewczynę, która także wygrała na V2P. I się zaczęło 18.15, wielka kolejka, gdyż każdy kto wchodził dostawał smycz z napisem Violetta na którą przywieszało się swoją wejściówkę i kupon na darmowe lody z Violetty. Gdy wszyscy weszli na scenę weszła grupa taneczna, która zaczęła tańczyć do piosenki z Violetty. Podczas gdy oni tańczyli można było zrobić sobie zdjęcie na czerwonym dywanie,  ja połowę oglądałam jak tańczą, a druga połowę robiłam zdjęcia. Gdy zeszli ze sceny, mieli nauczyć nas tańczyć, więc kilka osób weszło na scenę, ja byłam jedną z tych osób i razem z nimi tańczyliśmy, układ został powtórzony kilka razy, ale i tak zapamiętaliśmy go za pierwszym razem. Później także można było robić sobie zdjęcia na czerwonym dywanie, samemu lub z tancerzami,  ja stanęłam do fotki z tancerzami ;). Za chwilę zaczęli wpuszczać nas na salę, tyle emocji, przy wejściu dostawaliśmy wypełnione świecącą farbą pojemniczki, którymi mieliśmy machać podczas seansu. Każdy zajął wybrane przez siebie miejsce. I się zaczęło. Zostały zapowiedziane dwie ciekawe osoby, a mianowicie: Karol Osetkowski i Agnieszka Mrozińska, którzy byli przebrani tak jak Violetta i Leon na En Vivo. Dostali kilka pytań od prowadzącego a mianowicie Agnieszka dostała takie jak: Jak to jest dubbingować Violettę i kogo wolisz Leona czy Diega, Karol został zapytany o swój ulubiony utwór z " Violetty " powiedział, że jest nim Nuestro Camino, gdyż jest ona romantyczna, a sam jest romantykiem, po czym powiedział, że chce wykonać ten utwór z Agnieszką. Na środku sceny była ozdobiona kwiatami ławka, na której oboje śpiewali, wyszło im to na prawdę perfekcyjnie! Po tym utworze, tancerze, jak i Aga z Karolem zatańczyli do piosenki On Beat, wtedy poczułam się jak bym była na prawdziwym En Vivo. Po wszystkim na wielkim ekranie ukazało się wszystko, kulisy i En Vivo. Wszyscy wstawali, machali rękami i tańczyli na swoich miejscach, niektóre osoby szły pod scenę, a nawet i na nią. Dwa razy seans był przerwany, gdyż zostały ogłaszane różne rzeczy. En Vivo było momentami zabawne, a momentami wzruszające. Bardzo podobał mi się widok świecących pojemniczków. Podczas gdy my oglądaliśmy zostały robione zdjęcia. Nie którzy dostawali balony. Pod koniec En Viva, tak jakby wszyscy prawie wyczuli ten moment, udali się tańcząc pod scenę. I uwaga bardzo dużo fioletowych serc wyszczeliło do góry! To był niesamowity moment! Wszyscy krzyczeli z radości! Na koniec na ekranie mogliśmy zobaczyć pocałunek Leonetty, prawie każdy wzruszył się w tej scenie. Przy wyjściu dostawaliśmy upominki w których znajdowały się dwie bransoletki i podpisy prawie wszystkich aktorów z serialu " Violetta ". Dalej można było robić sobie zdjęcia. Rozdawano balony z Violetty fioletowe i różowe w kształcie owalnym lub serca. Udzielano wywiadów, które zostały nagrywane. Ale przez tą całą dobrą zabawę każdy czekał na zdjęcie i autograf z Karolem i Agnieszką. Minęło 10 min, 15, 20. Pojawili się, już są! Każda V-Lovers udała się do zdjęcia z nimi! Każdy prawie każdy dostał autograf, to było niesamowite! Na koniec wszyscy udali się do lodziarni, spróbować lodów z " Violetty ".  Przy lodziarni stała duża tekturowa Violetta. Do lodów dostawało się dwie naklejki. Lody miały smak, jakby jagody i gumy balonowej , naprawdę niesamowity smak. Po wszytskim udałam się do domu!
To były naprawdę nie zapomniane dwa dni!






























Lody Violetty:




PS. Bardzo proszę o nie kopiowanie zdjęć, gdyż na większości jestem ja.

Kto był na pokazie VIP?

Emilka

2 komentarze:

Z chęcią przeczytam wasze komentarze, a na pytania odpowiem :)