poniedziałek, 24 marca 2014

Sam na sam z Martiną!

Mam dla was wywiad, który pochodzi z magazynu " Violetta"

Martina czy Violetta?
Na ulicy fanki na jej widok krzyczą: Violetta!
Chociaż na początku dziwnie się z tym czuła, teraz reaguje i odwraca się do nich.
Uwielbia postać, którą gar, pełną marzeń i uczuć, Ale ma  na dzieję, że mimo sławy, która spadła na nią jak grom z jasnego nieba- zawsze pozostanie sobą!

Dobra aktorka potrafi wcielić się w postać tak, by publiczność nie zorientowała się, że to gra. Martinie Stoessel naprawdę to się udało! Tak dobrze zagrała swoją bohaterkę, że widzowie często mylą ją z aktorką, Nasza czytelniczka Emma przeprowadziła wywiad z Martiną. Oto on! Tylko czytelniczką naszego magazynu Martina opowiada o sobie, o tym co jest dla niej ważne, i o planach na przyszłość...

Emma: Cześć Martina! O Violettcie wiemy dużo, ale o tobie trochę mniej. Zawsze chciałam cię spytać o parę rzeczy. Kiedy masz przed sobą jakąś ważną próbę, na przykład casting albo egzamin, zabierasz jakiś amulet, który przynosi ci szczęście?
Martina: Raczej nie, nigdy nie potrzebowałam amuletu. Każdą trudną chwile traktuję jak małą przygodę. Nie wierzę, że jakiś przedmiot pomoże mi przetrwać. Wolę się przed egzaminem skoncentrować. Kilka godzin spędzonych w samotności pozwala mi zebrać siły, bym w odpowiednim momencie dała z siebie wszystko.

E.: Viola zawsze ubiera się w pastele. A ty masz swój ulubiony kolor?
M.: Uwielbiam kolory! Pochodzę z Buenos Aries, a to miasto pełne żywych barw, tętniące radością. Faktycznie, kiedy wcielam się w Violę, w moich strojach przeważają róż, lila, fuksja i fiolet, ale gdy jestem sobą, wystarczy mi biała bluzka i para dżinsów.

E.: Violetta zachowuje wiele sekretów dla siebie. Pamiętasz swoje pierwsze kłamstwo?
M.: Owszem, przyznaję, ja też czasami kłamię, bo komu się nie zdarza? Pierwsze kłamstwo które pamiętam, dotyczyło szkolnego świadectwa - nie było najlepsze... Nie chciałam by rodzice je zobaczyli  i mieli pretensje (w pełni uzasadnione). Wtedy trochę nagięłam fakty. Ale rzadko kłamię - w takich sytuacjach zawsze czuję się zawstydzona i później mam wyrzuty sumienia. Brrr!

E.: Porozmawiajmy o modzie. Z kim lubisz chodzić na zakupy?
M.: Uwielbiam modę i zakupy! Chodzenie po sklepach - rewelacja!
czasami wybieram się do sklepu sama, ale bez wątpienia o wiele lepiej się bawię, kiedy chodzę z mamą! Jak nikt potrafi mi doradzić i wie, w czym mi do twarzy. Nie wiem, jak to robi. Zakupy z nią są tak przyjemne, że nie umiała bym z nich zrezygnować.

E.: Czy wśród twoich ubrań i dodatków - których na pewno masz mnóstwo - jest jakaś rzecz która szczególnie ci się podoba?
M.: Uwielbiam buty na wysokim obcasie! Jak widzisz dzisiaj też je noszę. Umiem chodzić, a nawet tańczyć w szpilkach, uwierzysz?
Od niedawna mam też nową pasję: naszyjniki z delikatnych koralików, które dopasowuję do bluzek. Zależnie od tego jaką bluzkę wkładam, dobieram do niej naszyjnik. To bardzo fajne i daje dobry efekt.

E.: Wracając do mamy i do rodziców - jaką najlepszą radę od nich dostałaś?
M.: Nikt nie zna mnie tak dobrze jak rodzice! Mocno wierzę, że bliskie relacje z rodziną pomagają człowiekowi zmierzyć się z każdą trudnością czy porażką. Podczas licznych podróży zdałam sobie sprawę, że na nich naprawdę mogę liczyć. Rodzice zawsze są przy mnie, to dlatego jestem taka pogodna i potrafię mocno stąpać po ziemi, nie zadzierając nosa. Wiesz, ja jestem Martina. Dzisiaj gram Violettę, ale muszę pamiętać, że moje życie i kariera dopiero się zaczynają. Przede mną długa droga, a mama i tata będą mnie na niej wspierać!

E.: czy w nowym sezonie jest jakiś odcinek, jakiś moment, które wspominasz z rozczuleniem i z radością?
M.: Szczerze przyznam, że uwielbiam śpiewać i tańczyć, więc mam radosne wspomnienia z każdej sceny, w której jest taniec albo piosenka. W każdym odcinku są piękne chwile. My, aktorzy, dobrze się bawimy nawet podczas kłótni , bo kłócimy się tylko na niby! Ostatnio bardzo podobało mi się kręcenie sceny, w której tańczymy wszyscy razem, to było cudowne. Bardzo miło wspominam też pobyt w Hiszpanii. Widziałam nowe niesamowite miejsca. Atmosfera przyjaźni, którą dosłownie oddychamy na scenie, to coś cudownego!

E.: Ostatnie pytanie. Jako Violetta często wyjeżdżasz. Jakie wspomnienia przywiozłaś ze swoich podróży?
M.: Odkąd zostałam aktorką, podróżuję znacznie częściej niż wcześniej. Jestem bardzo szczęśliwa, gdy mogę odwiedzić nowe miejsca, zwłaszcza ze znajomymi z planu. Jesteśmy jedną wielką rodziną i naprawdę bardzo się lubimy! Ostatnio przy okazji koncertów odwiedziliśmy ojczyznę Jorgego - Meksyk - cudowny! mam też piękne wspomnienia z wakacji, które spędziłam z moimi argentyńskimi przyjaciółkami na wsi. W ich towarzystwie zawsze czuję się pogodna i szczęśliwa. Wygłupiamy się jak małe dzieci i zawsze mamy mnóstwo zwariowanych pomysłów!

E.: To zupełnie jak ja i moje koleżanki! Super! Dzięki za wywiad i powodzenia! Nie mogę się już doczekać kolejnych odcinków Violetty!






Podobał wam się wywiad???
PS. Przypominam o konkursie!

Emilka

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Z chęcią przeczytam wasze komentarze, a na pytania odpowiem :)

tekst